Scan barcode
A review by lazofiaczyta
Sezon na truskawki by Marta Dzido
4.0
,,Sezon na truskawki" to zbiór dziewięciu opowiadań, którego autorką jest Marta Dzido, znana pisarka i reżyserka. Tematem tychże opowiadań jest szeroko pojmowana cielesność, zmysłowość i seksualność. Każde jest napisane z innej perspektywy (m.in nastolatek a potem młodych dziewczyn, mężatki oraz kobiety w kryzysie wieku średniego) co daje unikalne doświadczenie poznania historii od środka. Mimo że temat wspólny jest jeden to nie ma tu dwóch takich samych tekstów. Każdy jest na swój sposób inny.
Co raz bardziej przekonuję się do formy jaką są opowiadania. Nie wszystkie podobały mi się w równym stopniu, ale chyba przestaję oczekiwać, że każde powali mnie na kolana bo zawsze będzie takie co mi się spodoba bardziej i takie co mniej.
Najbardziej przypadło mi do gustu pierwsze, czyli ,,Od jednego do dziesięciu”. Absolutnie cudowne. Było tam też dużo smaczków, które kojarzę ze swojej młodości jak tytułowa gra, która zawsze musiała być na szkolnych Andrzejkach. Jeśli miałabym określić nastrój tego opowiadania to byłyby to późne lata 90, trochę nostalgii, ale ze świadomością, że codzienność nie była tak różowa jak się może wydawać. Bardzo dobrze się to czytało i mimowolnie każde kolejne porównywałam do tego pierwszego.
Inne, które również polubiłam to ,,Luna” (bardzo ciekawe), tytułowe ,,Sezon na truskawki” oraz ,,Laleczki”. Natomiast nie bardzo pasowało mi do całości ,,Jedna jedyna”.
Mimo to szczerze polecam bo cały zbiór napisany jest tak pięknym i barwnym językiem, a jednocześnie niesamowicie lekko i płynnie.
Bardzo mnie cieszy, że wychodzi teraz tyle książek, które przełamują tematy tabu jakimi są cielesność i seksualność (zwłaszcza kobiet) i często robią to w sposób wyszukany i po prostu piękny.
Spontaniczna lektura, która zdecydowanie była tego warta.
Co raz bardziej przekonuję się do formy jaką są opowiadania. Nie wszystkie podobały mi się w równym stopniu, ale chyba przestaję oczekiwać, że każde powali mnie na kolana bo zawsze będzie takie co mi się spodoba bardziej i takie co mniej.
Najbardziej przypadło mi do gustu pierwsze, czyli ,,Od jednego do dziesięciu”. Absolutnie cudowne. Było tam też dużo smaczków, które kojarzę ze swojej młodości jak tytułowa gra, która zawsze musiała być na szkolnych Andrzejkach. Jeśli miałabym określić nastrój tego opowiadania to byłyby to późne lata 90, trochę nostalgii, ale ze świadomością, że codzienność nie była tak różowa jak się może wydawać. Bardzo dobrze się to czytało i mimowolnie każde kolejne porównywałam do tego pierwszego.
Inne, które również polubiłam to ,,Luna” (bardzo ciekawe), tytułowe ,,Sezon na truskawki” oraz ,,Laleczki”. Natomiast nie bardzo pasowało mi do całości ,,Jedna jedyna”.
Mimo to szczerze polecam bo cały zbiór napisany jest tak pięknym i barwnym językiem, a jednocześnie niesamowicie lekko i płynnie.
Bardzo mnie cieszy, że wychodzi teraz tyle książek, które przełamują tematy tabu jakimi są cielesność i seksualność (zwłaszcza kobiet) i często robią to w sposób wyszukany i po prostu piękny.
Spontaniczna lektura, która zdecydowanie była tego warta.