Take a photo of a barcode or cover
A review by annamas
Trucicielka by Éric-Emmanuel Schmitt
2.0
Wyraźnym tematem ujednolicajacym zbiór opowiadań Schmitta jest przebaczenie jak również człowiecza potrzeba refleksji nad własnym życiem. Różnorodni, zmyślnie dobrani do historii bohaterowie - seryjny morderca z prowincji, mechanik na statku, który dowiaduje się o śmierci córki, pierwsza dama Francji, dwaj młodzi utalentowani muzycy - mogliby posłużych autorowi na przedstawienie poblemów i przemysleń z niebanalnej perspektywy. Niemniej jednak żadne z opowiadań jak i postaci, nie są literacko dopracowane co powoduje, że całość jest bardzo powierzchowna, wręcz nieciekawa, a czytelnik może odczuwać głęboki niedosyt.
Autor podejmuje problemy ważne i skomplikowane, pisząc o nich nie tyle z lekkością co moim zdaniem wręcz ogólnikowo, na domiar złego podkreślając w historiach zbyt dosłownie to, co każdy czytelnik bez trudu powinien wywnioskować z ich kontekstu. Z tego powodu nie mogę się zgodzić się z autorem, któryjak twierdzi ‘opowiada dużo, użuwając niewielu słów.’
Co prawda opowiadania są krótkie, niestety Schmitt używa zbyt wielu literalność przez co problemy, które porusza moga wydawać się banalnie potraktowane - autor do pewnego stopnia trywializuje ich głębie i złożoność.
Schmitt zachwyca wielu prostotą wypowiedzi, mnie osobiście wydaje się ona wręcz błaha.
Pełna podziwu jestem natomiast dla wyrafinowanego języka i formy dzienników, którymi autor uwieńczyl całość. Precyzyjnie, niemniej jednak głęboko refleksjyjnie i z czułością literackiej pisarz zdradza motywy i okoliczności powstawania utworów. Nie ukrywam, że Trucicielka byłaby dla mnie dużo przyjemniejszą lekturą, gdyby w całości napisano ją w tym stylu.
Autor podejmuje problemy ważne i skomplikowane, pisząc o nich nie tyle z lekkością co moim zdaniem wręcz ogólnikowo, na domiar złego podkreślając w historiach zbyt dosłownie to, co każdy czytelnik bez trudu powinien wywnioskować z ich kontekstu. Z tego powodu nie mogę się zgodzić się z autorem, któryjak twierdzi ‘opowiada dużo, użuwając niewielu słów.’
Co prawda opowiadania są krótkie, niestety Schmitt używa zbyt wielu literalność przez co problemy, które porusza moga wydawać się banalnie potraktowane - autor do pewnego stopnia trywializuje ich głębie i złożoność.
Schmitt zachwyca wielu prostotą wypowiedzi, mnie osobiście wydaje się ona wręcz błaha.
Pełna podziwu jestem natomiast dla wyrafinowanego języka i formy dzienników, którymi autor uwieńczyl całość. Precyzyjnie, niemniej jednak głęboko refleksjyjnie i z czułością literackiej pisarz zdradza motywy i okoliczności powstawania utworów. Nie ukrywam, że Trucicielka byłaby dla mnie dużo przyjemniejszą lekturą, gdyby w całości napisano ją w tym stylu.