A review by lazofiaczyta
Tak miało być by Julia Żugaj, Przemek Carso

1.0

Justice for Ben XD
I na tym mogłabym skończyć, ale nie po to czytałam dalej xD Mia jest totalnie antypatyczną bohaterką, dodatkowo zachowującą się na pewno nie na swoje 17 lat, tylko na jakieś 12-13, max 15 lat. W sumie nic o niej i innych postaciach niewiadomo.

Za to Mia ma jakiś mega problem ze swoim ojczymem, Benem, ciśnie po nim non stop a on nie dość, że jest najlepszą postacią w tej książce, to jeszcze wydaje się być naprawdę spoko typem. W odróżnieniu od jej biologicznego ojca, którego ona uwielbia i idealizuje z jakiegoś powodu.

Pełno tu absurdów, największy z nich to jej przyjaźń z Sophie i to, że są najlepszymi przyjaciółkami a znają się od dwóch miesięcy, nic tak naprawdę o sobie nie wiedząc xD

Akcja dzieje się w USA, wiadomo, musi być wystarczająco cool i amerykańsko mimo że nie wychodzi. Jest więc miasteczko nad plażą, ładne domki przy niej ale też klasyka, czyli takie z płotem co je huragan zwiewa w trzy sekundy. No i jest baseball. Tu byłam ciekawa, bo nie rozumiem tego sportu w ogóle i myślałam, że może mnie to wciągnie, ale nie xD Jest baseball, one mają ważny mecz i trenują całe wakacje i tyle.

Wracając do nikłej amerykańskości tej książki, jedna z bohaterka ma średnią 5,5, trochę przypał, że nikt nie wyłapał ewidentnego błędu bo nie można mieć takiej średniej w USA, jest to niemożliwe, max to 4.0 XD A były dwie osoby przy korekcie, jedna w redakcji. Chyba tylko w teorii.

Ksywy i nazwiska tutaj są niezmiernie wyszukane. Trener ma ksywę Jankes XD W mojej głowie wyglądał jak The Rock z jednej z części Szybkich i wściekłych XD Bardzo śmieszne jest to, że mocno kremuje sobie twarz białym kremem z filtrem i że się boi promieni słonecznych xD Mamy też policjanta, który chyba jest nim tylko z nazwy bo zawsze pojawia się w kwiecistej koszuli i grillem a na nazwisko ma Witwicky XD

W ogóle skojarzenie z tą ,,wybitną,, serią filmów nie jest bezpodstawne bo oni tam cały czas gadają o rodzinie, nawet jest jeden rozdział o takim tytule gdzie słowo rodzina pada z trzy cztery razy więc by się dogadali z Dominikiem Toretto w tym względzie xD

I tu się zaczyna wątek polskości w tej książce xD Mamy policjanta, ale także mamy babcie Sophie, która jest polskiego pochodzenia więc mamy wspomniane pierogi i żurek. Szkoda, że podczas jednej sceny nie powiewała jeszcze flaga i nie było disco polo albo czegoś równie polskiego z muzyki xD

Poza jednym nazwijmy to plot twistem przewidziałam wszystko inne XD A nawet w mojej głowie stworzyłam ciekawsze bardziej dramatyczne scenariusze niż to co się ostatecznie działo xD

Fajnie, że Nicholas nie jest typowym bad boyem, jest raczej zwykły i ma emocje, ale jakoś mnie to nie porwało bo Mia i Nicholas nie istnieją jako postacie, są nijakie, ich relacja nie ma podstaw i nie jest w ogóle rozwinięta, zaczęli se pisać a potem jakoś poszło.

Nie jest to tak zła i toksyczna książka jak Start A Fire czy Monety, doceniam, ale no jest przeraźliwie nudna, przegadana i nie angażująca, że szok XD Nic się tam nie dzieje przez praktycznie cały czas, czytasz czytasz, strony lecą, zero napięcia mimo że stawki wysokie, fabularnie dno. Rozwala mnie, że nad tak prostą historią pracowały aż dwie osoby xD

To brzmi jak fanfik z blogspota z lat 2010 i tam powinien zostać.

Justice for Ben jeszcze raz. Typ jej zrobił zapiekankę bez pieczarek bo pamiętał, że ona ich nie lubi. Siedział z nią na schodach i gadał jak miała mega zły humor a potem jeszcze ogarnął żeby jej matka mogła ściągnąć jej bff żeby sobie pogadały. Dodatkowo widzi w Mii jakąś wielką wrażliwość, nie wiem gdzie xD A i tak Mia cały czas jaki ten Ben dziwny, okropny, najgorszy na świecie, lolz. A przypomniało mi się, że wiemy dokładnie czym się zawodowo zajmuje ojciec Mii, ale co robi Ben? Tego nie wie nikt żeby nie powiedzieć brzydziej xD Siedzi u siebie w gabinecie i robi Benowe rzeczy, tak to zostało ujęte xD

A i proszę mi ,,Daylight” do tego nie mieszać, ta piosenka jest na to za dobra xD

Jak ktoś lubi słabe książki i szuka odmóżdżenia to można spróbować, ale to jest tak nudne, że tu nawet zabawy nie ma a humor jest tak wysokich lotów jak ja (nie jestem wysoka) xD