Scan barcode
A review by notalek
Miasto śniących książek by Walter Moers
adventurous
challenging
dark
emotional
funny
reflective
relaxing
medium-paced
- Plot- or character-driven? A mix
- Strong character development? Yes
- Loveable characters? Yes
- Diverse cast of characters? It's complicated
- Flaws of characters a main focus? Yes
5.0
"I oto były one, Śniące Książki. Tak w tym mieście nazywano antykwaryczne zasoby, ponieważ z handlowego punktu widzenia nie były one ani już naprawdę żywe, ani jeszcze całkiem martwe, znajdowały się bowiem w stanie przypominającym sen. Właściwy żywot miały już za sobą, tak więc drzemały sobie milionami milionów na wszystkich regałach i we wszystkich skrzyniach, w piwnicach i katakumbach Księgogrodu. Jedynie książka chwycona poszukującą ręką i otwarta przez nią, książka zakupiona i wyniesiona stamtąd, mogła ożyć nowym życiem. I to było to, o czym śniły wszystkie te książki."
"Miasto śniących książek" to jedna z tych książek, w które człowiek wsiąka na całe godziny, nie zauważając prawie upływu czasu. Momentami wydawała się po prostu przewodnikiem po Księgogrodzie i jego katakumbach, z wplecioną fabułą w tle (a potem fabułą z wplecionymi fragmentami przewodnika i historii), a mimo to opisy tych wszystkich miejsc i zjawisk były tak ciekawe, że o matko.
Podróż przez księgogrodzkie antykwariaty, mroczne korytarze labiryntu, Skórzaną Grotę Buchlingów, Pałac Cieni i jeszcze parę innych miejsc pochłonęła mnie na dobre, i mimo że parę fragmentów nie za bardzo mi podpadło (a pierwsza połowa książki, mimo że mi się podobała, to wahała się raczej między 3.5 a 4.5 gwiazdki) to ogólne wrażenie jest prześwietne i nie umiem dać tych gwiazdek mniej niż całe pięć.
Do tego poczucie humoru pojawiające się od czasu do czasu było piękne, a szczególnie rodzaj humoru Homunkolosa, który jest chyba moją ulubioną postacią z całej książki (chociaż Buchlingi też strasznie lubię).
And the main character is a dragon/dinosaur who loves books, HOW COOL IS THAT????
Ale końcówka mnie złamała. Żeby nie spoilerować bardzo, powiem tylko, że nie jest to złe zakończenie, but I will definitely have to recover after this.
Może po pewnym czasie moje zdanie o całości się trochę zmieni, ale na ten moment jestem świeżo po skończeniu tej książki i wciąż mam w głowie emocje z niej i oh boi. To było coś.
"Miasto śniących książek" to jedna z tych książek, w które człowiek wsiąka na całe godziny, nie zauważając prawie upływu czasu. Momentami wydawała się po prostu przewodnikiem po Księgogrodzie i jego katakumbach, z wplecioną fabułą w tle (a potem fabułą z wplecionymi fragmentami przewodnika i historii), a mimo to opisy tych wszystkich miejsc i zjawisk były tak ciekawe, że o matko.
Podróż przez księgogrodzkie antykwariaty, mroczne korytarze labiryntu, Skórzaną Grotę Buchlingów, Pałac Cieni i jeszcze parę innych miejsc pochłonęła mnie na dobre, i mimo że parę fragmentów nie za bardzo mi podpadło (a pierwsza połowa książki, mimo że mi się podobała, to wahała się raczej między 3.5 a 4.5 gwiazdki) to ogólne wrażenie jest prześwietne i nie umiem dać tych gwiazdek mniej niż całe pięć.
Do tego poczucie humoru pojawiające się od czasu do czasu było piękne, a szczególnie rodzaj humoru Homunkolosa, który jest chyba moją ulubioną postacią z całej książki (chociaż Buchlingi też strasznie lubię).
And the main character is a dragon/dinosaur who loves books, HOW COOL IS THAT????
Ale końcówka mnie złamała. Żeby nie spoilerować bardzo, powiem tylko, że nie jest to złe zakończenie, but I will definitely have to recover after this.
Może po pewnym czasie moje zdanie o całości się trochę zmieni, ale na ten moment jestem świeżo po skończeniu tej książki i wciąż mam w głowie emocje z niej i oh boi. To było coś.