Scan barcode
A review by lazofiaczyta
Start a Fire. Runda pierwsza by P.S. Herytiera "Pizgacz"
1.0
TL;DR: “It’s so bad I want to give you a zero. But that’s not possible so I give you a one." Dawno żaden dźwięk z Tiktoka tak bardzo nie pasował do jakiejś książki.
Skończyłam to dzieło w czwartek (chyba) i jenyyyy jakie to było złe i na ilu poziomach. Pewne rzeczy z Wattpada powinny na nim zostać. A najgorsze, że zmęczyłam te sześćset stron tylko po to by dowiedzieć się, że to jest część pierwsza tomu pierwszego więc nawet nie dowiedziałam się jak to się kończy. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak zawiedziona i rozczarowana XD
,,SAF" zdeklasowało i to potężnie najgorszą książkę mojego życia, czyli Lilith. Dziedzictwo od Jo.E. Rach a myślałam, że to niemożliwe. Najlepsze (a może najgorsze) jest to, że nie mam pojęcia dla kogo jest ta książka.
Dla nastolatków raczej nie bo ma oznaczenie +18 (tak, wiem, że są ludzie, którzy mają mniej niż 18 i czytają podobne rzeczy xD) i nie jest to jednak odpowiednia lektura dla nich. Dla osób dorosłych też średnio bo bohaterami są nastolatkowie, ci starsi wprawdzie, ale nadal. Głównie cała fabuła obraca się wokół problemów nastoletnich (szkoła, studia, imprezy, kłótnie z rodzicami, miłostki albo inne relacje) a dodatkowo styl jest dość prosty, dużo powtórzeń (można by wyciąć pół książki a i tak by jeszcze dużo zostało) i czuć, że to nastoletni czytelnik miał być odbiorcą, ale właśnie to +18 sprawia, że finalnie książka nie pasuje mi do żadnej z powyższych kategorii. Plus niby akcja dzieje się w USA a równie dobrze mogłaby w Łodzi i byłoby zero różnicy. Kusi mnie zrobienie spoilerowego segmentu bo mam trochę fragmentów nadających się do omówienia, ale nie wiem czy mam na to siłę bo materiału jest aż nadto XD
Podsumowując, strasznie słabe, toksyczne, wtórne i nudne. Nie mogę się nadziwić, że w 2022 nadal wychodzą książki, które wyglądają jak żywcem wyrwane gdzieś z 2009 albo 2013. Ile razy można odgrzewać ten sam kotlet i przedstawiać jako coś zupełnie innego i świeżego?
Skończyłam to dzieło w czwartek (chyba) i jenyyyy jakie to było złe i na ilu poziomach. Pewne rzeczy z Wattpada powinny na nim zostać. A najgorsze, że zmęczyłam te sześćset stron tylko po to by dowiedzieć się, że to jest część pierwsza tomu pierwszego więc nawet nie dowiedziałam się jak to się kończy. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam tak zawiedziona i rozczarowana XD
,,SAF" zdeklasowało i to potężnie najgorszą książkę mojego życia, czyli Lilith. Dziedzictwo od Jo.E. Rach a myślałam, że to niemożliwe. Najlepsze (a może najgorsze) jest to, że nie mam pojęcia dla kogo jest ta książka.
Dla nastolatków raczej nie bo ma oznaczenie +18 (tak, wiem, że są ludzie, którzy mają mniej niż 18 i czytają podobne rzeczy xD) i nie jest to jednak odpowiednia lektura dla nich. Dla osób dorosłych też średnio bo bohaterami są nastolatkowie, ci starsi wprawdzie, ale nadal. Głównie cała fabuła obraca się wokół problemów nastoletnich (szkoła, studia, imprezy, kłótnie z rodzicami, miłostki albo inne relacje) a dodatkowo styl jest dość prosty, dużo powtórzeń (można by wyciąć pół książki a i tak by jeszcze dużo zostało) i czuć, że to nastoletni czytelnik miał być odbiorcą, ale właśnie to +18 sprawia, że finalnie książka nie pasuje mi do żadnej z powyższych kategorii. Plus niby akcja dzieje się w USA a równie dobrze mogłaby w Łodzi i byłoby zero różnicy. Kusi mnie zrobienie spoilerowego segmentu bo mam trochę fragmentów nadających się do omówienia, ale nie wiem czy mam na to siłę bo materiału jest aż nadto XD
Podsumowując, strasznie słabe, toksyczne, wtórne i nudne. Nie mogę się nadziwić, że w 2022 nadal wychodzą książki, które wyglądają jak żywcem wyrwane gdzieś z 2009 albo 2013. Ile razy można odgrzewać ten sam kotlet i przedstawiać jako coś zupełnie innego i świeżego?