Dotarłam do etapu swojego życia, podczas którego zaczynam sięgać po same lekkie rzeczy i to w komiksie w nadziei, że uda mi się chociaż trochę uciec od narastającej ilości stresów spowodowanych głównie pracą. A jako że do wspomnianej pracy przyszedł jakiś czas temu ten komiks, to postanowiłam po niego sięgnąć, bo czemu by nie.

Oryginalną powieść czytałam lata temu, chyba w 2018 roku i nie wracałam do niej później, więc wyszło, że pamiętam naprawdę niewiele. Czy przeszkodziło mi to w lekturze jakoś bardzo? Nie wydaje mi się. Jest to zajęcie na pół godziny i to bardzo odprężające, bo wciąga. Główna bohaterka, introwertyczna Cath, nadal jest w jakiś sposób rel dla mnie. Nie jest to opowieść bez wad, w niektórych momentach przewracałam oczami, bo nie wszystko tutaj zestarzało się dobrze na przestrzeni lat.

Jako relaks dla głowy i zajęcie na pół godziny, maks godzinę to dobry pomysł. Jak kiedyś wyjdzie część kolejna i wpadnie w moje ręce, to przeczytam, bo tom pierwszy został zakończony małym cliffhangerem. Wiem, że mogłabym się łatwo dowiedzieć, co będzie dalej, wracając do książkowej wersji, ale jakoś mi się nie chcę. Wolę wersję komiksową do ewentualnej powtórki, bo jest zwyczajnie szybsza xD