Scan barcode
A review by annabarbarabittner
In Zeiten des abnehmenden Lichts by Eugen Ruge
5.0
W 2011 roku Ruge został laureatem najbardziej prestiżowej niemieckiej nagrody literackiej Deutscher Buchpreis, ponadto In Zeiten des abnehmenden Lichts uhonorwano uprzednio dwoma innymi nagrodami i ogłoszono Budenbrookami NRD.
Eugen Ruge opowiadając historię czterech pokoleń szkicuje obraz stopniowego upadku NRD oraz ideologii socjalistycznej. Tak jak rozpada się państwo wschodnioniemieckie, tak podupada rodzina Powileit-Umnitzer, której losy niewątpliwie mają wiele punktów stycznych z życiorysem autora.
Ruge oplata swoją akcję wokół 1 października 1989 roku. To dziewięćdziesiąte urodziny seniora rodu, które są pretekstem do ukazania losów rodziny z wielu perspektyw. Ten dzień spina całą akcję powieści niczym klamra, a każda z najważniejszych postaci opisuje go z własnego punktu widzenia. Dzień niezwykle ważny – jubilat Wilhelm i jego żona Charlotte byli gorliwymi komunistami. Po wojnie wrócili z emigracji w Meksyku, by pomóc budować nową ojczyznę. Dzięki politycznej emigracji oraz współpracy z tamtejszymi organami socjalistycznymi, stają się protegowanymi systemu i otrzymują wysokie stanowiska w nowym państwie. Ich synowie Kurt i Werner spędzili wojnę w Rosji, gdzie byli szykanowani za ostrą krytykę paktu Stalina z Hitlerem. Werner ginie, a Kurt został zesłany do gułagu. Do NRD powraca ze swoją rosyjską żoną Iriną. Po powrocie do kraju robi karierę naukowca, dostosowuje się do systemu, ale nie wspiera go aktywnie. Ukochany wnuk Wilhelma i syn Kurta - Alexander, zwany Saszą, od najmłodszych lat nie podziela poglądów dziadków i rodziców. Akurat w dzień urodzin seniora rodu, dzwoni z obozu dla uchodźców w RFN, dokąd uciekł przez Węgry. Najmłodszy członek rodziny, nieślubny syn Saszy – Markus – zupełnie nie interesuje się polityką. O wiele bardziej fascynujące jest dla niego śledzenie życia gadów.
Relacje gości Wilhelma przeplatają się z rozdziałami, ukazującymi wydarzenia rodzinne od lat pięćdziesiątych, po wrzesień 2011 roku. Tutaj głównym bohaterem jest Alexander, który w pierwszym rozdziale troszczy się o zdziecinniałego, chorego na demencję ojca i usiłuje mu opowiedzieć o swojej śmiertelnej chorobie. Diagnoza jest dla niego impulsem do podróży do Meksyku, gdzie porusza się na tropach babki, szukając odłamków przeszłości. Tej, która odpłynęła wraz ze swoją świetnością.
Zmiany polityczne wprawdzie odgrywają w powieści ogromną rolę i wydają się współgrać z losem rodziny, jednak nie dominują w fabule. To raczej stosunki międzyludzkie stoją w centrum uwagi autora. Dzięki zmiennej perspektywie autor rewiduje opinię czytelnika o każdym z bohaterów. Stosując zabieg ukazania dnia urodzin Wilhelma oczyma tylu różnych osób – uwypukla łatwość pochopnej oceny, niezrozumienie, całkiem różne spojrzenia na daną sytuację oraz jak bardzo mogą się różnić własna i obca ocena jednej osoby.
Oś rodziny wydaje się tworzyć wkoło jej męskich członków, ale to kobiety zdecydowanie przejmują silniejszą stronę. To one nie uciekają przed podejmowaniem decyzji, przed konfrontacją i trzeźwą oceną wydarzeń. Ich dominująca rola i pozorna tylko drugoplanowość uwypukla słabości mężczyzn.
Ruge zachwyca czytelnika językiem. Zdumiewa dopasowaniem języka do każdej z postaci. Krótkie, surowe wręcz zdania, przeplatają się z rozbudowanymi wspomnieniami. To język jest drogowskazem czytelnika, pozwala mu zachować orientację w skokach w czasie.
Powieść Ruge nie jest łatwą lekturą, ale za to lekturą bardzo zadowalającą. Autor balansuje między powieścią rodzinną, społeczną i historyczną, co bywa interpretowane jako jej słabość, ale co z drugiej strony pozwala czytelnikowi poznać pełen obraz czasów minionego państwa.
Eugen Ruge opowiadając historię czterech pokoleń szkicuje obraz stopniowego upadku NRD oraz ideologii socjalistycznej. Tak jak rozpada się państwo wschodnioniemieckie, tak podupada rodzina Powileit-Umnitzer, której losy niewątpliwie mają wiele punktów stycznych z życiorysem autora.
Ruge oplata swoją akcję wokół 1 października 1989 roku. To dziewięćdziesiąte urodziny seniora rodu, które są pretekstem do ukazania losów rodziny z wielu perspektyw. Ten dzień spina całą akcję powieści niczym klamra, a każda z najważniejszych postaci opisuje go z własnego punktu widzenia. Dzień niezwykle ważny – jubilat Wilhelm i jego żona Charlotte byli gorliwymi komunistami. Po wojnie wrócili z emigracji w Meksyku, by pomóc budować nową ojczyznę. Dzięki politycznej emigracji oraz współpracy z tamtejszymi organami socjalistycznymi, stają się protegowanymi systemu i otrzymują wysokie stanowiska w nowym państwie. Ich synowie Kurt i Werner spędzili wojnę w Rosji, gdzie byli szykanowani za ostrą krytykę paktu Stalina z Hitlerem. Werner ginie, a Kurt został zesłany do gułagu. Do NRD powraca ze swoją rosyjską żoną Iriną. Po powrocie do kraju robi karierę naukowca, dostosowuje się do systemu, ale nie wspiera go aktywnie. Ukochany wnuk Wilhelma i syn Kurta - Alexander, zwany Saszą, od najmłodszych lat nie podziela poglądów dziadków i rodziców. Akurat w dzień urodzin seniora rodu, dzwoni z obozu dla uchodźców w RFN, dokąd uciekł przez Węgry. Najmłodszy członek rodziny, nieślubny syn Saszy – Markus – zupełnie nie interesuje się polityką. O wiele bardziej fascynujące jest dla niego śledzenie życia gadów.
Relacje gości Wilhelma przeplatają się z rozdziałami, ukazującymi wydarzenia rodzinne od lat pięćdziesiątych, po wrzesień 2011 roku. Tutaj głównym bohaterem jest Alexander, który w pierwszym rozdziale troszczy się o zdziecinniałego, chorego na demencję ojca i usiłuje mu opowiedzieć o swojej śmiertelnej chorobie. Diagnoza jest dla niego impulsem do podróży do Meksyku, gdzie porusza się na tropach babki, szukając odłamków przeszłości. Tej, która odpłynęła wraz ze swoją świetnością.
Zmiany polityczne wprawdzie odgrywają w powieści ogromną rolę i wydają się współgrać z losem rodziny, jednak nie dominują w fabule. To raczej stosunki międzyludzkie stoją w centrum uwagi autora. Dzięki zmiennej perspektywie autor rewiduje opinię czytelnika o każdym z bohaterów. Stosując zabieg ukazania dnia urodzin Wilhelma oczyma tylu różnych osób – uwypukla łatwość pochopnej oceny, niezrozumienie, całkiem różne spojrzenia na daną sytuację oraz jak bardzo mogą się różnić własna i obca ocena jednej osoby.
Oś rodziny wydaje się tworzyć wkoło jej męskich członków, ale to kobiety zdecydowanie przejmują silniejszą stronę. To one nie uciekają przed podejmowaniem decyzji, przed konfrontacją i trzeźwą oceną wydarzeń. Ich dominująca rola i pozorna tylko drugoplanowość uwypukla słabości mężczyzn.
Ruge zachwyca czytelnika językiem. Zdumiewa dopasowaniem języka do każdej z postaci. Krótkie, surowe wręcz zdania, przeplatają się z rozbudowanymi wspomnieniami. To język jest drogowskazem czytelnika, pozwala mu zachować orientację w skokach w czasie.
Powieść Ruge nie jest łatwą lekturą, ale za to lekturą bardzo zadowalającą. Autor balansuje między powieścią rodzinną, społeczną i historyczną, co bywa interpretowane jako jej słabość, ale co z drugiej strony pozwala czytelnikowi poznać pełen obraz czasów minionego państwa.