A review by lazofiaczyta
Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. Tom 2 by Elena Favilli, Francesca Cavallo

4.0

,,Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek” część 2, autorstwa Francesci Cavallo i Eleny Favilli to pięknie wydany (twarda oprawa) i zilustowany zbiór historii o niezwykłych kobietach. Od dawna miałam na oku tę serię, która obecnie ma już trzy tomy. W końcu do niej przysiadłam i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Widzę parę minusów, ale ogólnie sam zamysł i wykonanie świetne.

Co tak bardzo przypadło mi do gustu? Wybór nieoczywistych postaci i ich różnorodność. Trochę się obawiałam, że mogę znać większość osób i się nudzić. Nic bardziej mylnego. Dzięki tej książce odkryłam mnóstwo nieznanych mi wcześniej sylwetek kobiet, które miały naprawdę potężny wkład w nasz obecny świat. Byłam aż zdziwiona, że wcześniej o nich nie słyszałam.
Na plus daję także to, że jest tu dużo młodych osób, z mojego pokolenia, ale też z rocznika dwa tysiące i późniejszych. Myślę, że to jest bardzo ważne by młodzież i dorastające dzieci widziały osoby w swoim wieku i mogły czerpać z nich przykład i inspiracje.

Mamy tu także reprezentację osób z niepełnosprawnościami, czyli Beatrice Vio, florecistkę i Lauren Potter, aktorkę znaną m.in z roli Becky Jackson w Glee.
Wspomniana jest także kwestia autyzmu. Temple Grandin, profesorka zootechniki z USA, która wynalazła urządzenie do przytulania i wniosła wiele do świata zootechniki jako adwokatka humanitarnego traktowania zwierząt hodowlanych.

Kolejna sprawa to feminatywy. Bardzo mi się podoba, że jest ich tyle i są konsekwentnie używane. To pokazuje, że są one ważne, potrzebne, normalne i że to nie żadna fanaberia. Tak częste używanie ich pozwala się z nimi opatrzeć i zaznajomić a potem powoli wcielać w życie.

Istotną sprawą jest poruszanie ważnych i poważnych tematów jak rasizm, kolonializm, przemoc, uprzywilejowanie rasowe, wage gap (luka płacowa), to, że kobiety nigdy nie miały łatwo ponieważ musiały liczyć się z wieloma trudnościami tylko dlatego, że były kobietami i m.in zabieraniem ich osiągnięć czy odkryć i przypisywaniem sobie ich zasług przez facetów. Uważam, że to bardzo ważne by edukować i uczulać młode osoby na takie rzeczy by wiedziały więcej, rozumiały mechanizmy otaczającego ich świata i by mogły być zmianą.

Niestety musi być łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Szeroki i zróżnicowany dobór postaci jest jak najbardziej na plus, jednak myślę, że trzeba uważać na to komu się daje platformę i co ta osoba ma do zaoferowania. Mówiąc wprost, nie podoba mi się, że umieszczono tutaj J.K. Rowling. Wiem, że bez jej twórczości seria Harry Potter nie ujrzałaby światła dziennego (i nie mam nic do osób lubiących te książki i całe uniwersum skupione wokół nich), ale poglądy Rowling i jej działalność jest mocno szkodliwa. Uważam, że nie powinno się dawać (roz)głosu osobie, która otwarcie wyklucza innych tylko dlatego, że są inni i nie pasują do jej wizji świata. Tak po prostu nie można. Jest to szkodliwe i tyle. Nie ma feminizmu bez osób trans i jeżeli wyklucza się kogoś, ale nadal mówi się feministyczne hasła o jedności i solidarności to sorry, ale to nie jest feminizm. Feminizm nie wyklucza nikogo, jest dla wszystkich bo wszystkim jest potrzebny i każdy człowiek jest ważny.

Tyle z minusów. Koniec końców, bardzo mi się ta książka podobała. Ogólny przekaz by być odważną osobą i żyć tak jak się chce nie patrząc na zdanie innych, nie bać się, zaryzykować i odkryć nową ścieżkę jest bardzo ważny.

Polecam szczególnie młodym osobom, ale takim nastoletnim bo jednak poruszane są tam cięższe tematy, ale bardzo ważne. No i tym wszystkim, co chcą się po prostu więcej dowiedzieć.
Czuć tu taki mocny vibe girl power i jest to bardzo pokrzepiające, zwłaszcza, że o osiągnięciach kobiet i ich zasługach w historii świata nadal mówi się (za) mało. Najwyższy czas to zmienić.