Scan barcode
A review by lazofiaczyta
AFTER: The Graphic Novel by Anna Todd
1.0
Można by rzec, że sięgnęłam dna, bo w końcu przeczytałam After XD, ale cóż, nic tak nie polepsza, chociaż na chwilę mocno słabego humoru niż lektura naprawdę złej książki xD Wróciłam tym samym do korzeni, czyli moich ulubionych filmów z serii Złe Książki — After, czegoś od Michalak i Greya. Tak jak wspomniałam, tę „wybitną” serię, jaką jest After, znam jedynie z omówień książek oraz filmów od Sfilmowanych, jest to na tyle szczegółowe i tyle razy już widziałam to wszystko, że nigdy nie czułam potrzeby sprawdzenia tego na własną rękę. Zwłaszcza że te książki to kobyły, z których można by 3/4 wyciąć i jeszcze byłoby za dużo (case Start a Fire) i zawsze szkoda mi było czasu na to, ale w wersji komiksowej to już coś innego XD
Myślę, że gdyby nie forma powieści graficznej to nie przeczytałabym tego, bo tam w sumie nie dzieje się nic tak naprawdę XD Hardin i Tessa (która w ogóle nazywa się Theresa, tego nie wiedziałam) non stop się kłócą albo przekomarzają, przeplatane jest to wszystko imprezami, zajęciami, a potem dołączają do tego kłótnie na linii Tessa i jej matka. Na odmóżdżenie wlatuje to dobrze, bo kojarzyłam niektóre momenty i miałam z tego większą bekę.
Na przykład jeden z moich ulubionych, kiedy Tessa i Noah (jej nudny, miły i grzeczny chłopak, wiadomo xd) siedzą i oglądają film w pokoju, wchodzi Hardin coś tam mówi, zaczyna się klasycznie przekomarzać z Tessą, a wychodząc, odwraca się do Noah i mówi, cytuję „A Noah, ładny sweterek” a Noah na to „Dzięki, to Gap". Bardzo mnie to śmieszy, bo oglądnęłam za dużo razy wspomniane Złe książki, tylko tam było cardigan i z jakiegoś powodu jeszcze bardziej mnie to bawiło xD
Komiksowa wersja After dostarcza dużo pod względem rozrywki, ale to tyle. Pod każdym innym bym tego nikomu nie poleciła Hardin jest naczelnym pajacem i mega toksycznym typem, co zmienia humor co pięć minut, zapija emocje alkoholem i traktuje bardzo źle Tessę, a ta naiwnie sądzi, że pewnie może go zmienić i naprawić swoją miłością, w czym utwierdzają ją rodzice Hardina i nie tylko.
Wiadomo to jest fikcja i tak dalej, ale no nie można powiedzieć, że to nie ma potem wpływu na osoby, które sięgnęły po taką książkę i być może to jak będą postrzegać relacje, bycie w związku i czy przypadkiem nie zignorują paru czerwonych flag, bo przecież ta osoba ma takie piękne oczy, których nie powinno się ignorować. Dobrze, że obecnie już trochę inaczej się podchodzi do takich spraw i nie romantyzuje aż tak toksycznych wzorców i zachowań oraz tego, że łobuz kocha najbardziej, a w związku musi się dziać i musi być pasja (najczęściej źle rozumiana, tak btw), bo jak jest nudno i spokojnie to coś jest nie halo. Ale tak jak patrzę gdy wracam do rzeczy, na których ja się wychowywałam w latach 2010 to kurde no yikes i cringe, że tak powiem xD Bad boya bad boya bad boyem pogania a jak ma jeszcze czarne włosy, niebieskie oczy i nosi kurtkę skórzaną (czarną oczywiście) to już w ogóle xD
W skrócie — ładnie to wszystko narysowane, za to ta jedna gwiazdka. Historia dla odmóżdżenia idealna, ale poza tym straszne gówno xD Nic nie straciłam te dziesięć lat temu, mogę iść dalej ze swoim życiem.
Myślę, że gdyby nie forma powieści graficznej to nie przeczytałabym tego, bo tam w sumie nie dzieje się nic tak naprawdę XD Hardin i Tessa (która w ogóle nazywa się Theresa, tego nie wiedziałam) non stop się kłócą albo przekomarzają, przeplatane jest to wszystko imprezami, zajęciami, a potem dołączają do tego kłótnie na linii Tessa i jej matka. Na odmóżdżenie wlatuje to dobrze, bo kojarzyłam niektóre momenty i miałam z tego większą bekę.
Na przykład jeden z moich ulubionych, kiedy Tessa i Noah (jej nudny, miły i grzeczny chłopak, wiadomo xd) siedzą i oglądają film w pokoju, wchodzi Hardin coś tam mówi, zaczyna się klasycznie przekomarzać z Tessą, a wychodząc, odwraca się do Noah i mówi, cytuję „A Noah, ładny sweterek” a Noah na to „Dzięki, to Gap". Bardzo mnie to śmieszy, bo oglądnęłam za dużo razy wspomniane Złe książki, tylko tam było cardigan i z jakiegoś powodu jeszcze bardziej mnie to bawiło xD
Komiksowa wersja After dostarcza dużo pod względem rozrywki, ale to tyle. Pod każdym innym bym tego nikomu nie poleciła Hardin jest naczelnym pajacem i mega toksycznym typem, co zmienia humor co pięć minut, zapija emocje alkoholem i traktuje bardzo źle Tessę, a ta naiwnie sądzi, że pewnie może go zmienić i naprawić swoją miłością, w czym utwierdzają ją rodzice Hardina i nie tylko.
Wiadomo to jest fikcja i tak dalej, ale no nie można powiedzieć, że to nie ma potem wpływu na osoby, które sięgnęły po taką książkę i być może to jak będą postrzegać relacje, bycie w związku i czy przypadkiem nie zignorują paru czerwonych flag, bo przecież ta osoba ma takie piękne oczy, których nie powinno się ignorować. Dobrze, że obecnie już trochę inaczej się podchodzi do takich spraw i nie romantyzuje aż tak toksycznych wzorców i zachowań oraz tego, że łobuz kocha najbardziej, a w związku musi się dziać i musi być pasja (najczęściej źle rozumiana, tak btw), bo jak jest nudno i spokojnie to coś jest nie halo. Ale tak jak patrzę gdy wracam do rzeczy, na których ja się wychowywałam w latach 2010 to kurde no yikes i cringe, że tak powiem xD Bad boya bad boya bad boyem pogania a jak ma jeszcze czarne włosy, niebieskie oczy i nosi kurtkę skórzaną (czarną oczywiście) to już w ogóle xD
W skrócie — ładnie to wszystko narysowane, za to ta jedna gwiazdka. Historia dla odmóżdżenia idealna, ale poza tym straszne gówno xD Nic nie straciłam te dziesięć lat temu, mogę iść dalej ze swoim życiem.